
Prawdą jest, że są to psy, które pod pewnymi warunkami, mogą
sprostać ludzkim oczekiwaniom. POD PEWNYMI WARUNKAMI, z których niestety rzadko
zaprzątamy sobie głowę. Zakładamy przecież, że taki labrador JEST mądry (a więc
posłuszny i niekłopotliwy) oraz przyjazny. Skoro więc jest taki sam z siebie,
to będzie taki bez względu na wszystko. Tutaj właśnie zaczyna się problem…
Tak jak już pisałam, golden czy labrador ma predyspozycje do
tego żeby sprostać ludzkim oczekiwaniom, ale pod pewnymi warunkami.
- Są to psy inteligentne, a
to oznacza, że szybko się uczą (nie tylko tego, czego byśmy sobie życzyli…).
Potrzebują też rozrywki umysłowej. Jeżeli człowiek im takich rozrywek nie
zaproponuje, pies zorganizuje je sobie we własnym zakresie. Tyle tylko, że
opiekun raczej nie będzie nimi zachwycony.
- Nuda, brak ruchu i
możliwości swobodnej eksploracji są źródłem frustracji, a stąd o krok
tylko do problemów (najczęściej będzie to niszczycielstwo, ale może to być
też agresja… najczęściej między 2 samcami)
- Są to psy bardzo
towarzyskie, co oznacza, że kontakty społeczne stanowią ważną do
zaspokojenia potrzebę. Niektóre osobniki naprawdę bardzo źle znoszą długą,
codzienną samotność. Nudzą się i tęsknią, więc starają się tak jak
potrafią załagodzić nieprzyjemne uczucia – np. przeżuwając buty ukochanego
człowieka (pięknie pachną panem + żucie ma działanie uspokajające). To nie
jest złośliwość – to próba rozładowania napięcia.
- Żaden pies, nawet
najbardziej inteligentny, potrzebuje pomocy, jeżeli ma być posłuszny. Psa
trzeba NAUCZYĆ czego od niego oczekujemy w sposób DLA NIEGO zrozumiały.
Nie wystarczy powiedzieć „zostań”, trzeba psu pokazać, nauczyć co to słowo
oznacza, co pies ma zrobić, kiedy usłyszy to słowo. Bez szkolenia będzie
trudno…
- Tzw. psy rodzinne stały
się popularne, powstało duże zapotrzebowanie na szczeniaki – hodowle powstawały
jak grzyby po deszczu. Niestety nie wszyscy hodowcy dbali o właściwy dobór
psów: łączyli w pary osobniki blisko ze sobą spokrewnione, nie zwracali
uwagi na właściwy charakter rodziców itp. itd. Efekt? Coraz więcej
osobników cierpi na schorzenia typowe dla danej rasy, coraz więcej psów ma
skłonności do np. agresji…
- Psy rodzinne uwielbiają dzieci. Zazwyczaj.
- Psy, które dopiero w dorosłym życiu zetknęły się z
nimi, mogą się ich obawiać.

Jeżeli więc decydujemy się na psa rodzinnego, który ma być
posłuszny i łagodny, zadbajmy o:
- wybór odpowiedniej hodowli,
- zabierzmy psa na zajęcia psiego przedszkola (w starannie
wybranej szkole, a nie pierwszej z brzegu),
- zapewniajmy mu spacery, podczas których będzie mógł
realizować swoje potrzeby (nie tylko fizjologiczne),
- od początku przyzwyczajajmy go do samotności (jeżeli nie
wiemy jak to zrobić, poprośmy o pomoc specjalistę: zoopsychologa lub
behawiorystę). Nie jest to trudne, jeśli wiemy jak działać. Dużo trudniej
będzie pomóc psu, kiedy powstanie problem niszczycielstwa, a jeszcze trudniej,
jeżeli problem będzie już dobrze utrwalony przez wielokrotne powtórzenia. Nawet
jeżeli pies będzie spokojnie zostawał w domu, nie skazujmy go na ciągłą
tęsknotę – po powrocie z pracy ograniczmy dodatkowe wyjścia do niezbędnego
minimum. Jeżeli chcemy być cały czas poza domem, to nie decydujmy się na psa.
- zapewniajmy psu rozrywkę umysłową (szkolenie, zabawy
oparte na pracy węchowej, a nie na aportowaniu!)
- oczywiści potrzebne będzie jeszcze zadbanie o stały dostęp
do wody, właściwa dieta, opieka weterynaryjna.