Szczotkujecie swoim psom zęby?
Pani doktor z programu „Przygarnij mnie”, powiedziała
(odc.1), że zęby Nony-Lejli są w świetnym stanie, a dalej:
„Trzeba pamiętać o ich szczotkowaniu, stosowaniu przekąsek
stomatologicznych, czy podawaniu suchej karmy, które to trzy czynniki będą
bardzo pozytywnie wpływały na ich stan w przyszłości i zapobiegną jakimkolwiek
problemom”.
Wiem, że się czepiam; czepiam się okropnie, ale absolutnie
nie mogę się zgodzić, że jakiekolwiek działanie może „zapobiec jakimkolwiek
problemom”, o co by nota bene nie chodziło. Niestety karmi się nas takimi
stwierdzeniami na śniadanie, obiad i kolację. Zawsze mi się wydawało, że
odbiorcy w jakiś sposób to filtrują i we własnych głowach zmieniają reklamowy
przekaz typu „skuteczny w 100%” na „przyczynia się / ułatwia” itp. Niestety tak
nie jest. Sama się na tym łapię, że taki filtr zakładam zawsze przy wszelkiego
rodzaju reklamach, ale już jeżeli chodzi o informacje różnego typu – nie
zawsze. Jeżeli mam o czymś jakie-takie pojęcie, jestem w stanie ocenić na ile
przekaz jest wiarygodny, często też myślę „na chłopski rozum”, że coś nie może
być aż tak skuteczne, ale jeżeli mowa jest o sprawach, o których nie mam
pojęcia, po prostu przyjmuję to, co mówią specjaliści. Niestety kilka razy się
na tym przejechałam…
Dalej w odcinku pada hasło „to ona dominuje w domu” (mowa o
kotce).
O teorii dominacji dużo by można było pisać. Kiedyś już o
niej pisałam (bardzo skrótowo). Gdyby ktoś miał ochotę, wpis znajdzie tutaj: http://pieskumpel.blogspot.com/2013/10/teoria-dominacji.html
Czepiania się ciąg dalszy: w 15tej minucie odcinka Lejla
jest brana na ręce. Zwróćcie uwagę jaką ma minę. Nie wygląda na zadowoloną,
prawda?
Większość psów nie lubi być brana na ręce. Serio. Ja też bym
nie chciała żeby ktoś bez żadnego ostrzeżenia nagle podnosił mnie do góry.
Nawet, gdyby był to mój najukochańszy mąż. Dlaczego? Bo nie koniecznie
chciałabym być zaskakiwana w ten sposób; dlatego że mogłoby to być zrobione w
złym momencie (kiedy np. robię coś ciekawego); dlatego, że mogłabym się
przestraszyć. Pies ma podobnie.
Dodajmy jeszcze, że mały piesek (a takie właśnie najczęściej
są brane na ręce), leci w górę na ok. 10-20-krotną wysokość własnego ciała. To
tak, jakby nagle ktoś nas wyciągną na wysokość przynajmniej 3-4 piętra. Z
prędkością bardzo szybkiej windy. Fajnie? Chyba nie bardzo. Tym bardziej,
jeżeli zrobione by to było przez zaskoczenie.
Jeżeli już koniecznie trzeba wziąć psa na ręce, warto:
- Wprowadzić jakieś słowo
zapowiadające to, co zaraz nastąpi, np. „w górę”
- Podnosić psa powoli, a nie
gwałtownie
- Chwytać delikatnie i
koniecznie wkładać rękę pod psią pupę w chwili kiedy psa podnosimy, a nie
dopiero kiedy mamy go na rękach. Wiem, że to niezbyt wygodne, ale warto
wyrobić w sobie taki nawyk (w trosce o kręgosłup psa)
- Nigdy, przenigdy nie brać
psa „pod pachy”! To jest bardzo nieprzyjemne, może być bolesne i nie jest
dobre dla kręgosłupa.
Pies nie jest lalką, jest psem, a jego miejsce jest na
ziemi, na własnych 4 łapach.
Mój pies je jedzenie domowe, a jako dodatek suchy chleb i nie ma problemów z zębami. Nawet jeśli pies będzie jeść karmę i przekąski to nie uchroni to zębów w magiczny sposób. Ogólnie program mogę uznać za fajny, ale jak dla mnie wieelkim minusem jest pedigree...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMój psiak jest cały czas brany na ręce ze względu na swój rozmiar i wagę. Nie widzę w tym nic złego, a on jakoś specjalnie także nie protestuje. Tym bardziej, że jest to pies zadbany i ja osobiście to robię aby taki był. W sklepie groomerskim https://sklep.germapol.pl/ kupuję wszelkie niezbędne do tego kosmetyki i po prostu dbam o niego.
OdpowiedzUsuńDobrze piszesz
OdpowiedzUsuń