Wybaczcie, proszę, że znowu tak długo nie pisałam, ale po
pierwsze: kończyłam przygotowania do kursu treser-zoopsycholog (gdyby ktoś był
zainteresowany, to zapraszam na stronę: http://szkolabaron.pl/kurs.html), a
po drugie, byliśmy na wakacjach J
Spędziliśmy cudowny tydzień na wsi u koleżanki.
Muszę przyznać, że planowałam pojechać bez Kumpla (miał
zostać ze swoją ukochaną Agatą, która ostatecznie jednak nie mogła z Nim
zostać).
Bałam się tego wyjazdu przede wszystkim ze względu na kury
za płotem i towarzystwo sprytnych psów, które potrafią się podkopać i wydostać
za ogrodzenie. Bałam się, że Kumpel szybko się nauczy jak dostać się do kur
sąsiada i będzie nieprzyjemnie… Pewnym zagrożeniem była też świnka morska.
Na szczęście, okazało się, że martwiłam się na zapas J
Spędziliśmy cudowny tydzień mieszkając w domku z dużym
ogrodem. Ekipa wyglądała tak: 3 mamy, 5 dzieci, 4 psy, świnka morska. Fajnie,
co?
Kumpel jest psem bardzo stróżującym (niestety). Bardzo
szybko zaczyna pilnować swojego nowego terenu. Kiedy przyjechaliśmy, na miejscu
była już 1 mama z synkiem, ich suka i świnka morska. Psiaki się przywitały, nie
było problemu.
Przedstawienie Kumplowi świnki morskiej zostawiłyśmy na
następny dzień, żeby na wejściu chłopak nie miał zbyt wielu wrażeń.
Rano, po spacerze, świnka została wyniesiona w klatce do
ogrodu. Kumpel mógł obwąchać klatkę. Jak należało się spodziewać, był bardzo
zainteresowany i wyglądał jakby chciał się do świnki dostać i na nią zapolować.
Po chwili zabrałam go, a świnka została umieszczona za
podwójnym ogrodzeniem. Puściłam Kumpla. Oczywiście pędem poleciał do świnki.
Jak tylko chociaż na chwilę przestawał się interesować świnką – dostawał pyszny
smakołyk. Cały dzień krążył przy klatce. Kilka razy był tak podekscytowany, że
musiałam go odwołać. Sporo smaczków zeszło na pracę, ale było warto: następnego
dnia interesował się już mniej, a po 3 dniach leżał obok świnkowego ogrodzenia
z zerowym zainteresowaniem J
Moja Zuzia ma tak silny instynkt, że oswajanie ze świnką trwało by bardzo długo :D
OdpowiedzUsuńTaka wakacyjna ekipa - zazdroszczę!
Szkoda, że tylko jedno zdjęcie :/
Pozdrawiam!
http://poprostuzuzia.blogspot.com/
Ja mu slam tak z kotka, jak Dakar przyszedł do nas majac15 miesięcy ,dostał dwa razy poduszka od kotki i dał sobie spokój.Teraz żyją w harmonii razem z następna kotką adoptowaną
Usuń