Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować jeszcze coś z tematu
zabaw.
O tym dlaczego aportowanie nie jest dobrym pomysłem, już
kiedyś pisałam.
Dlatego stawiam przede wszystkim na zabawy wymagające
myślenia i węszenia, jak szukanie zabawki i rozwiązywanie problemów.
Propozycja pierwsza jest rozwinięciem zabawy z poprzedniego
wpisu. Różnica polega na tym, że pies musi wybrać odpowiedni „pakunek”, bo
tylko w niektórych jest jedzenie:
Propozycja druga i trzecia to wariacje na ten sam temat.
Tutaj zobaczycie smakołyki ukryte pod przykrywką słoika:
Tutaj dla odmiany wykorzystałam nadgryzioną zabawkę – do środka
wrzuciłam kilka smaczków i dałam Kumplowi żeby je wydobył. Jeżeli się dobrze przyjrzycie,
zobaczycie, że językiem udało mu się dosięgnąć przysmaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz