Muszę powiedzieć, że zachwyciła mnie pani Małgorzata
Ostrowska-Królikowska (w programie "Przygarnij mnie", odc.1). Zauważyła, że Nona nie czuje się pewnie na spacerze, a
kiedy przywołała ją, nie pochyliła się nad nią (wiele psów czuje się niepewnie,
kiedy się nad nimi pochylamy) i głaskała ją najpierw po klatce piersiowej, a nie
po głowie i grzbiecie. Super!
Kiedy adoptujecie psa, zmieniacie imię, czy zostawiacie
dotychczasowe?
Ja Kumplowi zostawiłam. Reagował na imię Kumpel, więc tak
już zostało, bo nie widziałam powodu żeby wprowadzać kolejną zmianę do Jego
życia.
Dodam, że w zmianie imienia nie widzę zupełnie nic złego.
Psy błyskawicznie uczą się nowego imienia i nie stanowi to dla nich żadnego
problemu.
Pytam tak z ciekawości, jak to było u Was.
„Przygarnij mnie” dostarczyło mi kolejnego pomysłu na temat J
Jeżeli mamy zamiar wprowadzić do domu nowego psa (bez
względu na to czy na stałe, czy tylko „w gości”), warto zabrać najpierw oba psy
na spacer.
Jeżeli chcemy chuchać na zimne, to zaczynamy od zapoznania
zapachowego. Pierwsza osoba idzie z psem (Azorem) jakąś ścieżką, a po kilku
minutach tą samą drogą idzie druga osoba z drugim psem (Pikusiem). Następnie
Azor robi koło i ponownie idzie tą samą drogą. Do tego momentu psy się nie
widziały, ale już coś o sobie wiedzą.
Następnie idziemy do siebie równolegle, powoli się do siebie
zbliżając. (Podchodzenie „na wprost” jest sygnałem grożącym). Zakładam, że
żaden pies nie wykazuje agresji, więc dobrze, żeby były bez smyczy. Jeżeli
spotkanie przebiega pokojowo, „nowy” pies idzie do domu. Pozwalamy mu obwąchać
teren i po kilku minutach wprowadzamy drugiego psa. Oczywiście miski i zabawki
powinny być pochowane, żeby zmniejszyć ryzyko utarczki.
Zazwyczaj najlepiej dogadują się pies i suka. Największe
ryzyko, że coś „nie zagra” jest przy wprowadzaniu suki do suki, choć oczywiście
nie znaczy to, że na pewno się nie uda.
Nie najlepszym pomysłem jest też fundowanie staremu psu
szczeniaka. Staruszek potrzebuje ciszy i spokoju.
Problematyczne bywa też wprowadzenie niekastrowanego samca
do kastrata lub niesterylizowanej suki do suki wysterylizowanej. W tych
wypadkach problem pojawia się zwykle dopiero po jakimś czasie.
Kiedy dochodzi do starć, między dwoma psami mieszkającymi
pod jednym dachem, najczęściej najlepszą rzeczą jaką możemy zrobić, to nie wtrącać
się. W większości przypadków psy dogadają się szybciej, jeżeli nie będziemy
ingerować.
Warto też pamiętać, że odruch wspierania tego mniejszego i
słabszego jest typowo ludzki. Jeżeli będziemy stawać w obronie słabszego i
karcić silniejszego za „ustawianie” małego, możemy znacznie przedłużyć czas
„docierania się” psów.
U zwierząt rządzi silniejszy. To on ma rację, do niego
należą przywileje. Stając po stronie słabszego, udzielając mu wsparcia,
wprowadzamy zamęt. Mały czuje się pewnie, bo ma silnego obrońcę i zamiast się
poddać, „stawia się” większemu psu. Może za to oberwać, kiedy ludzi nie będzie
w domu…
Tak więc, zazwyczaj najlepiej jest się nie mieszać, a jeżeli
już, to stanąć po stronie silniejszego psa (np. witać się najpierw z psem
mającym przewagę) i uważnie obserwować psy.
Na początku zwykle poddaje się „nowy” pies. Kiedy poczuje,
że jest już „u siebie” (zazwyczaj po ok.3 miesiącach), może starać się przejąć
w jakimś stopniu kontrolę nad drugim psem (może, ale nie musi). Może się to
zdarzyć też w chwili kiedy „nowy” pies, wzięty jako szczeniak, osiągnie
dojrzałość płciową.
Oczywiście piszę bardzo ogólnie.
Każdy przypadek jest inny, więc proszę nie brać tego, co tutaj napisałam jako
pewnik. Jeżeli mamy wątpliwości jak należy postępować, warto zastanowić się nad
konsultacją u zoopscychologa.
www.szkolabaron.pl
Mój pies miał na Paluchu wdzięczne imię 604/09 więc dostał nowe - Pimpek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
8lap1ogon.blogspot.com
Jeżeli nas pies jest adoptowany ze schroniska to na pewno wszystkie czynności z adaptacją musimy robić rozważnie i stopniowo. Ja mam u siebie takiego psiaka z adopcji i teraz wszystko jest w porządku. Nawet jak kupuję mu specjalne kosmetyki do pielęgnacji ze sklepu https://sklep.germapol.pl/ to w sumie psiakowi takie zabiegi się bardzo podobają.
OdpowiedzUsuń