Czytałam je z ogromną przyjemnością. Tym bardziej, że nikt
nie zasugerował eutanazji! Byłoby cudownie, gdyby wszyscy ludzie zdawali sobie
sprawę, że winę za podobne wypadki zazwyczaj (jeżeli nie zawsze) ponosi
człowiek.
Babcia ma się dobrze, dzisiaj moi synowie zostaną u Niej na
noc. Bo Babcia, to moja mama. Całą sytuację pozwoliłam sobie przedstawić tak,
żeby Babcia w oczach Czytelników była psem. Dlaczego? Dlatego, że większość
ludzi znacznie surowiej ocenia psy niż ludzi. Po drugie dlatego, żeby pokazać,
że wypadki się zdarzają. Zarówno w kontaktach pies-człowiek, jak i
człowiek-człowiek czy pies-pies.
Chciałabym żeby Rodzice brali pod uwagę taką ewentualność,
że dziecko doznało uszczerbku na zdrowiu przez przypadek, a nie dlatego, że
pies jest dominujący, złośliwy, agresywny, nieprzewidywalny czy nie wiem jaki
jeszcze.
Dziękuję, że nie doradziliście uśpienia mojej Mamy J
Napisałam, że świadkowie nie wiedzieli co się dokładnie
stało. Tak było. Wszyscy wspólnie się bawili, ale wypadek, to zwykle ułamek
sekundy – trudno później powiedzieć co się dokładnie stało. U mnie w rodzinie
wszystkie „wypadki”, którym uległy dzieci, wydarzyły się w momencie, kiedy
dorosły był w zasięgu ręki. Niestety nie zawsze mamy szansę zareagować… Jedno z
dzieci miało szyty palec. Pomagało w rozpakowywaniu zakupów. Potknęło się i
upadło. Niestety ze słoikiem w ręce. Mama była 2 kroki od chłopca. Inny
przykład, to wybite 2 jedynki. Na placu zabaw, chłopiec zauważył nadchodzącą
koleżankę. Bardzo się ucieszył i ze szczęścia aż podskoczył. Niestety stał na
szczycie ślizgawki – przewrócił się i wybił sobie 2 jedynki. Mama stała przy
samej ślizgawce. Wszystko niestety stało się zbyt szybko żeby miała szansę
złapać syna przed upadkiem. Znam też dziewczynę, która jako dziecko ukruszyła
sobie jedynkę przeprowadzając rower przez ulicę. Na krawężniku rower podskoczył
i dzwonek uderzył w ząb, który się ukruszył. Cóż, wypadki się zdarzają.
Inną sprawą jest, że zdarzają się dorośli, którzy pozwalają
dzieciom na dokuczanie psu. To prawda, że pies z wiekiem staje się bardziej
drażliwy. Podobnie zresztą, jak większość ludzi…
Zgadzam się w pełni z tym, co przeczytałam w Waszych
komentarzach: trzeba brać odpowiedzialność za psa i mieć na uwadze i stan
psychofizyczny. Wziąć poprawkę na to, że pies może któregoś dnia czuć się
gorzej niż zwykle i potrzebować spokoju.
Raz jeszcze bardzo dziękuję za komentarze J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz