czwartek, 2 stycznia 2014

sikanie na komendę

Niestety wczoraj po zmroku, Kumpel znowu odmówił wyjścia z klatki schodowej. Z domu wyszedł chętnie, na schodach się zatrzymywał, na dwór wyjść nie chciał L
Wyciąganie go siłą pewnie by było możliwe, ale nic by nie dało, bo siku i tak by nie zrobił…
Tak więc od dzisiaj zaczęłam z Nim ćwiczyć nową umiejętność: sikanie na komendę. Mam nadzieję, że dzięki niej, uda nam się w przyszłym roku w okolicach Sylwestra wyjść chociaż na 30 sekund, tylko na szybkie siku.
Nauka jest bardzo prosta: ile razy widzę, że Kumpel robi siku, wydaję komendę. Za jakiś czas (jakieś 2-3 tygodnie), będziemy wychodzić z klatki schodowej na smyczy. Szybkim krokiem przejdziemy się kawałek, a później (w miejscu, które Kumpel sam często wybiera na toaletę) zatrzymam się i wydam komendę. Jeśli się załatwi – pochwalę i spuszczę go ze smyczy. Powtórzymy to kilka razy, a później będziemy ćwiczyć komendę coraz bliżej domu.
Jeżeli pomysł się Wam podoba i będziecie chcieli wprowadzić taką komendę, pamiętajcie o jednej rzeczy: trzeba bardzo starannie wybrać słowo, które będzie stanowiło polecenie zrobienia siku przez psa.
Jeżeli wybierzecie np. „zrób siusiu”, to mogą się zdarzyć mało zabawne sytuacje. Np. kiedy przyjdzie do Was znajomy z małym dzieckiem, który będzie chciał nakłonić syna/córkę do skorzystania z toalety… Pies, słysząc znajomą komendę, może ją wykonać…
Ja wybrałam „fais ton pipi” (czyli „zrób siusiu”, tyle, że po francusku). Komendę na pewno zapamiętam, jest krótka i łatwa do wymówienia (fe tą pipi), nie jest podobna do polskiego zdania i wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby ktoś wymówił ją przy moim psie J


www.szkolabaron.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz