Dzisiaj na spacerze spotkaliśmy Panią z dosyć dużym psem w typie
spaniela. Bardzo się ucieszyłam, bo psiak był bez smyczy. Pozwoliłam Kumplowi
podejść, wołając do Pani, że mój pies jest bardzo łagodny. Wtedy Pani zaczęła
krzyczeć, że jej sunia boi się wilków. Zdziwiłam się, bo suka stała spokojnie,
a nawet zrobiła kilka kroków w kierunku Kumpla. Zamiast zawołać swojego psa,
powiedziałam, że nie wygląda, żeby sunia się bała. „Ale się boi!”, zawołała
Pani i weszła pomiędzy psy, żeby nie mogły się do siebie zbliżyć.
Oba psy
stały, jakby nieco zdziwione zachowaniem kobiety i spokojnie wciągały nosami
powietrze, jakby chciały się obwąchać „na odległość”. Sama się zdziwiłam,
słysząc, że mówię: „to chyba Pani się boi, a nie ona”. W odpowiedzi usłyszałam:
„też by się pani bała gdyby tyle pani zapłaciła za leczenie”. (Domyślam się, że
jakiś owczarek pogryzł kiedyś spanielkę. Śmiem przypuszczać, że za sprawą
histerycznej interwencji swojej przewodniczki). Kumpel sam do mnie podszedł,
widząc, że ze spotkania nic nie będzie, a Pani uciekła ze swoją spanielką.
Dorzuciłam jeszcze tylko, że spotkanie z moim psem mogłoby być dobrym
doświadczeniem, które pomogłoby w przełamaniu traumy, ale Pani mnie już nie
słuchała, salwując się ucieczką przed moją krwiożerczą bestią i jego
panią-wariatką.
Smutne jest, że dorośli ludzie przerzucają swoje lęki na
dzieci i psy…
Spanielka nie bała się mojego psa, miała ochotę na spotkanie
z nim. Tymczasem jej Pani gotowa jest zrobić wszystko, żeby jej suka nie miała
kontaktu z „wilkami”. Za jakiś czas jej psica nauczy się, że nie ma szans na
spotkanie z pewnym typem psów, a wtedy albo będzie dalej stała biernie i czekała,
tak jak dzisiaj, albo przyłączy się do swojej Pani i zacznie panikować, albo zacznie
reagować agresywnie.
Niestety podobnie ma się sprawa z dziećmi, ale o tym napiszę
jutro.
Niektórzy ludzie są beznadziejni...
OdpowiedzUsuńMyślę że w imię źle rozumianego "dobra" dla swoich psów, nie pozwalają im
OdpowiedzUsuńna takie kontakty. Wielokrotnie widziałam spotkanie dużego vs malutkiego psa, ba, sama mam jednego wielkoluda i trzy maleńkie i widzę jak one między sobą się dogadują. Sama postawa psa, i inne sygnały które wysyła przed takim spotkaniem wiele mi mówią , i jeszcze się nie zdarzyło, żebym się pomyliła. Przeważnie się obwąchają i albo bawią /albo dostojnie pożegnawyszy rozchodzą w swoją stronę. Wiele złego robią właściciele, ostatnio zszokowana byłam jak dowiedziałam się że znajoma ma 7-tygodniowego szczeniaka, i za każdym razem kiedy się zsiusia , macza w tym jego pyszczek i spuszcza lanie gazetą. Bo tak się oduczy sikania.... No ręce opadają. Po wytłumaczeniu wielu spraw, właścicielka zrozumiała że nie tędy droga. Piesek jest nadwyraz mądry i dojrzały, ale dwa tygodnie takiej "nauki" dały juz u się we znaki. :(
Brawo dla Pani, która dała się przekonać, że nie tędy droga.
OdpowiedzUsuńNiestety rzadko się zdarza, żeby do kogoś coś nowego dotarło, ale warto próbować.
Oby nowe pokolenia były lepsze
Psy poznają się dzięki zapachom. Twój pies ma dobrą energię i ta sunia o tym się przekonała. Być może jest jakiś wilczur którego ona się boi. Ta pani nie ma zbyt dużej wiedzy o psach.
OdpowiedzUsuń