środa, 11 września 2013

gra w 3 karty

11.09.2013
Nowością dzisiejszego dnia jest psia gra w 3 karty. W pieskowej wersji gracz nie szuka czerwonej karty na chybił-trafił, lecz smaczka ukrytego pod jednym z kubeczków/filiżanek. Wskazane jest szukanie przy użyciu nosa! Pies ma wywąchać gdzie
ukryta jest nagroda. Zabawa dobra dla wszystkich psów, szczególnie dla tych, które kochają jeść. Zabawa uczy koncentracji – szczególnie ważne u psów nadpobudliwych.
Dzisiaj zabawę poznał też Kumpel.
Najpierw poprosiłam żeby usiadł przede mną i pokazałam, że do jednej z filiżanek wkładam smakołyk. Grzecznie siedział, więc postawiłam przed nim filiżankę żeby zjadł smaka. Następnie pokazałam, że wkładam do filiżanki kolejny smakołyk. Tym razem postawiłam przed nim filiżankę do góry dnem (tak, że przykrywała smaczek). Kumpel położył się przy filiżance i zaczął ją obwąchiwać. Po chwili zaczął ją popychać nosem. Podniosłam więc filiżankę i pozwoliłam zjeść nagrodę. Po 2 powtórzeniach dołożyłam drugą filiżankę. Kumpel się trochę zdziwił. Najpierw obwąchał „nową” filiżankę, a po chwili zaczął popychać nosem tę drugą – pod którą był smakołyk. Kilka razy powtórzyłam tą wersję – przysmak był ukrywany raz pod jedną, raz pod drugą filiżanką. Zrobiliśmy krótką przerwę na przytulasy (jeśli będziecie uczyć tej zabawy swoje psy - koniecznie pamiętajcie o przerwach! Pies nie może się znudzić zabawą – wtedy siada motywacja, bez której ciężko cokolwiek z psem zrobić. Żeby grać w 3 karty – potrzeba 2 chętnych).
Po przerwie krótka powtórka: smaczek raz pod jedną, raz pod drugą filiżanką. Następnie podniosłam poprzeczkę i zaczęłam zamieniać kubeczki miejscami. Kumpel tylko 1 raz się pomylił (na 8 prób).
Fajnie będzie się z nim na śladzie pracowało J Już się doczekać nie mogę.
Z tą zabawą w 3 kubeczki jeden element wyszedł inaczej niż zaplanowałam: wymyśliłam sobie, że Kumpel ma siedzieć przed filiżankami i nosem wskazywać „właściwą”. Tymczasem Jemu wygodniej było pracować/grać na leżąco. Kładł się za każdym razem. W zasadzie: nic dziwnego w tym nie ma. Jest wielki i w pozycji siedzącej było mu niewygodnie wąchać. Najpierw dałam mu spokój i przestałam prosić żeby siadał. Potem przyszedł mi do głowy pomysł. Po przerwie poszliśmy do pokoju chłopców. Ustawiłam filiżanki na dziecinnym stoliku. Wysokość była idealna: Kumpel mógłby siedzieć i wygodnie obwąchiwać filiżanki. Mógłby, ale nie chciał. W schroniskach naprawdę jest masa psich pereł. Miałam szczęście trafić na jedną z nich. Kumpel nie chciał wziąć niczego ze stołu. Oczywiście nie namawiałam go do tego, tylko wróciłam z zabawą na podłogę. Niesamowity ten Kumpel!
Życzę wszystkim udanej zabawy! Napiszcie, proszę, jak Wam się udało i czy psiaki polubiły zabawę.
Dzięki!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz