piątek, 27 września 2013

nauka przez naśladowanie

Dzisiejszy dzień zaczął się fatalnie: od rana okropny ból głowy. Gdyby nie Kumpel, pewnie cały dzień snułabym się po mieszkaniu bez celu i nie zrobiłabym nic sensownego. Ale Kumpel jest J więc chciał / nie chciał, musiałam się ubrać i iść na spacer. Ból głowy nie minął, ale odżyłam J To niesamowita frajda patrzeć na to rozradowane pysio J
Spotkaliśmy Pikusia, później Dinka i Lusię (owczarkę niemiecką). Jaki to cudowny widok, takie 3 ganiające się psy. Nie da rady żeby się nie uśmiechnąć.
Na drugim spacerze nikogo nie spotkaliśmy, ale Kumpel i tak pobiegał. Pikuś pokazał mu fajną zabawę: polowanie na wiewiórki. Kumpel najpierw (na pierwszych wspólnych spacerach) patrzył co ten Pikuś wyprawia, później trochę powąchał i potruchtał za kolegą. Teraz nawet jak Pikusia nie ma – biega po krzakach i szuka śladów rudzielców. Ubaw ma po pachy. Zadowolony jak nie wiem co.
Taaak, psy świetnie uczą się od siebie nawzajem. Jeżeli mamy jednego, dobrze ułożonego, grzecznego psa i zdecydujemy się na drugiego, zwykle nie ma za dużo roboty. „Nowy” uczy się wszystkiego, co trzeba, obserwując starszego psa. Nawet komend uczy się mimo woli. Gorzej, jeśli mamy psa, nad którym nie panujemy lub który sprawia jakieś problemy. Jeśli weźmiemy drugiego psa, mamy zwykle ten sam problem u obydwu psów. Zmiana niechcianego zachowania u 2 psiaków jest znacznie trudniejsza niż u 1, bo psy wzajemnie się „nakręcają”.
Kilka razy dzwonili do mnie opiekunowie psów, które szczekały lub niszczyły mieszkanie podczas samotnego pozostawania w domu i mówili: „myślę, że mój pies tak się zachowuje dlatego, że się nudzi. Myślimy o wzięciu drugiego psa żeby miał się z kim bawić jak my wychodzimy. Nie będzie wtedy sam i nie będzie się nudził. Myśli pani, że to dobry pomysł?” Niestety bardzo rzadko się zdarza, że pies pozostawiony sam w mieszkaniu szczeka lub niszczy tylko i wyłącznie z nudów. Najczęściej takie zachowanie wynika z lęku lub frustracji. Jeśli weźmiemy wtedy pod swój dach drugiego psa – najprawdopodobniej oba będą szczekać / niszczyć, bo nowy nauczy się danego zachowania od psa, którego już mamy. Wtedy też praca nad wyeliminowaniem problemu będzie znacznie trudniejsza, bo – jak już wcześniej pisałam – psy będą się wzajemnie „nakręcać”. Jeśli pies szczeka lub niszczy w samotności, najlepiej jest jak najszybciej wezwać behawiorystę lub zoopsychologa, który oceni, jakie są przyczyny kłopotliwego zachowania psa i powie jak pracować nad wyeliminowaniem przyczyn, powodujących dane zachowanie. Najczęstsze przyczyny tych zachowań, to: lęk lub frustracja, ale problemem bywa też nadmierne kontrolowanie psa przez opiekunów – wtedy pies odreagowuje stres, jak tylko zostaje sam (wie przecież, że kiedy opiekunowie są w domu – nie może pogryźć sobie kanapy, bo zostanie za to ukarany). W tym wypadku też nie możemy mówić o zemście czy złośliwości. Pies nie odreagowuje żeby nam dokuczyć. Stara się tylko jakoś sobie pomóc w rozładowaniu negatywnych emocji. Karanie go za zniszczenia tylko nasili problem: pies jeszcze bardziej będzie się nas obawiał, będzie jeszcze bardziej zestresowany i tym bardziej będzie starał się w jakiś sposób odreagować… Pisałam już wcześniej o karze. Jeśli jest ona wymierzona z opóźnieniem – pies nie wie o co chodzi. Jeśli po powrocie do domu odkryjemy zniszczenia i spuścimy mu lanie – dowie się tylko tyle, że z niezrozumiałych dla niego przyczyn jesteśmy agresywni. Pokazanie pogryzionej kanapy na nic się nie zda. Pies nie ma szans wymyślić, że chodzi nam o coś, co zrobił 10 minut temu. To dla niego zbyt abstrakcyjne.

Niestety zbyt często ludzie przeceniają możliwości intelektualne psów. To cudowne, bystre, kochane zwierzęta, ale nie mają zdolności abstrakcyjnego myślenia. To trochę tak, jakbyśmy karali 6-miesięczne dziecko za to, że robi siku w pieluchę. Żebyśmy karali je za każdym razem – nie zacznie dzięki temu załatwiać się na nocnik. Wręcz przeciwnie: stres zahamuje zdolność uczenia się i dziecko prawdopodobnie nauczy się korzystania z nocnika później niż jego rówieśnicy. Pewnie też znacznie dłużej będą mu się zdarzały „wpadki”. Nie będzie to przecież złośliwość! (Mimo że do tej pory zdarzają się rodzice, którzy tak właśnie to interpretują). Swoją drogą, strasznie to smutne, że tak słabo rozumiemy innych. Dorosłych, dzieci, psy.
Mam do Was pytanie: wolicie jak piszę o tym co u nas słychać, czy o jakiś ogólniejszych sprawach? Może są jakieś tematy, na które czekacie? Dajcie znać - postaram się sprostać oczekiwaniom. Pozdrawiam.

2 komentarze:

  1. Super się czyta, nie ma suchych stwierdzień tylko od razu opisujesz jak należy postępować z psem. Dla mnie dodatkowym atutem jest to że też masz psa po przejściach :) Co jakiś czas mnie też nachodzi myśl, że może wezmiemy jeszcze jednego psiaka aby nasza Lulka nie czuła się samotna, w tedy byśmy nie mieli takich wyrzutów że pies siedzi sam bo wieczorem gdzieś wyszliśmy itp. i dlatego nam podgryza rzeczy bo czuje się samotna. Ale za chwilkę dostaję kubeł zimnej wody na głowę i pierwsza myśl: "A co będzie jak 2 psy będą niszczyć rzeczy?!". Niestety nasza ma co jakiś czas takie napady :( A jest u nas już prawie 3 lata. Kupiliśmy Kong (bałwanek) od razu wiedziała nasza co ma robić z zawartością i za każdym razem psa przez 20 min nie było. Zajęła się przynętą, nawet nie interesowało ją że coś w kuchni się dzieje ;) Tylko wczoraj zrobiło mi się smutno, wróciliśmy z weekendu na wsi i musieliśmy ją zostawiać samą na ok 3h. Daliśmy kong a jak wróciliśmy to czekała na nas niespodzianka! Kong wyczyszczony a na deser podgryzła mi buta który był w szafce :( Nie wiem czy sama sobie otworzyła czy nie nie zamknęliśmy drzwiczek....Na prawdę nie wiemy co mamy jeszcze robić aby przestała podgryzać różne rzeczy, które są w jej zasięgu. Za każdym razem jak wychodzimy to wszystko kładziemy wyżej aby nie dostała. Czasami jest tak, że nie rusza rzeczy i już się cieszymy że jest ok a tu nagle jednak pogryzła coś :(
    Czy Konga mamy jej zostawiać codziennie, za każdym razem jak wychodzimy czy raz na jakiś czas. Czy w takim razie zabierać wszystkie kostki czy też mogą być. Wiemy, że jak ma kostkę, to kostka jest nie naruszona przez cały dzień. A kong jednak został wyczyszczony. Proszę opis co mamy robić z Kongiem? Czy w ciągu dnia możemy jej dawać jedzenie w kongu jak jesteśmy w domu czy tylko jak wychodzimy i zostaje sama?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli coś na stałe dostępne, jest mniej atrakcyjne niż to, co jest dostępne tylko od czasu do czasu. Dlatego lepiej kostki pochować i dawać tylko jak pies zostaje sam. Podobnie z kongiem. Od czasu do czasu może dostać kong, kiedy jesteście w domu, ale raczej rzadko. Postarajcie się zaobserwować w jakie dni zastajecie zniszczenia. Niektóre psy niszczą kiedy mają za dużo energii - takie psy należy zmęczyć przed wyjściem z domu. Inne - odwrotnie: niszczą, kiedy na spacerze bardzo się pobudziły. Wtedy mają problem z wyluzowaniem się w domu i szukają czegoś do pogryzienia żeby się uspokoić. Niestety nie ma tutaj jednej metody, która działałaby na wszystkie psy. Podstawą jest obserwacja: postarajcie się znaleźć coś, co łączy dni, kiedy Lulka coś niszczy. Wtedy będzie łatwiej coś podpowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń