niedziela, 29 września 2013

niedzielne tropienie

Dzisiaj umówiliśmy się ze znajomym berneńczykiem na tropienie. Spotykamy się tak już chyba 2 lata. Z przerwami na urlopy, Święta, wesela itp oraz wakacje – latem dla Grinia jest za gorąco. Gringo tropi już świetnie. Wygląda to tak, że umawiamy się z Jego Panią gdzie będzie start. Dojeżdżam tam i ruszam na spacer po lesie. Idę tak około 40 minut, z zakrętami, pętlami, postojami, ślepymi zaułkami, czasem przechodzę przez drogę lub zwalony pień. Na końcu zatrzymuję się i czekam aż Gringo mnie znajdzie J Bardzo przyjemny taki poranny spacer – zachęcam każdego.
Dzisiaj układałam ślad razem z Adasiem i Kumplem J
Po tropieniu, nasze psy spotkały się po raz pierwszy w życiu. Gringo niestety ma już na koncie nieprzyjemne spotkania z owczarkami niemieckimi. Dzisiaj nie podbiegł do mnie tak jak zawsze do tej pory. Oba psy zatrzymały się i obserwowały. Po dłuższej chwili Kumpel podszedł do Grinia. Wyglądało to mało ciekawie. Do bójki nie doszło – w końcu spotkały się 2 psy na poziomie, ale nie wyglądało to na wielką przyjaźń od pierwszego wejrzenia. W pewnym momencie Kumpel nawet zaczął zachęcać Grinia do zabawy, ale kiepsko wybrał sposób – Gringo nie bardzo lubi kiedy zaczepia się go przy użyciu łap…
Źle nie było – Kumpel pozwolił mi pogłaskać Grinia, choć za każdym razem podchodził i upewniał się, że Jego też pogłaszczę. Wspólnie wróciliśmy do samochodów. Psy nie bawiły się, ale też nie szukały zaczepki. Jak na pierwszy raz w zupełności wystarczy.
Kiedy wpuściłam Kumpla do samochodu, podszedł do nas Gringo. Wtedy mój piesek warknął ostrzegawczo. Broni, skubany, auta. Gringo zrozumiał i odszedł, więc nie było żadnego problemu. Psy naprawdę świetnie się ze sobą dogadują. Zazwyczaj wystarczy im nie przeszkadzać.

Plan był taki, że ułożymy na koniec jeszcze jakiś krótki ślad dla Kumpla żeby też mógł zacząć się wdrażać do tropienia, ale Adaś był już zmęczony długim spacerem i chciał wracać do domu. Mam nadzieję, że następnym razem się uda żeby Kumpel wszedł na ślad.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz