wtorek, 17 września 2013

pierwsze klikanie

Dzisiejszy dzień bez większych wrażeń. Mimo deszczu spotkaliśmy sukę owczarka niemieckiego. Szkoda tylko, że nie miała ochoty na zabawę z Kumplem.
Okazuje się, że nie mam odpowiedniej kurtki na deszcz. Po 40 minutach przemiękają… A schną niestety długo.
Miłe zaskoczenie dnia dzisiejszego: Kumpel dorwał jakieś świństwo na spacerze. Jadalne, Jego zdaniem. Wiecie, że puścił na komendę? Ten pies jest naprawdę niesamowity J Szkoda tylko, że nie bardzo mogę się pochwalić, że to moja zasługa. Cóż, nie można mieć wszystkiego.
Dzisiaj zaczęliśmy zabawę z klikerem. Tylko w domu, bo pogoda była dzisiaj wyjątkowo niesprzyjająca. Jakoś nie przepadam jak mi za kołnierz pada. Chodzić mogę, ale za pracą w kapturze nie przepadam.
Kiedy zaczynamy pracę z klikerem, musimy uwarunkować kliknięcie. Jeśli brzmi za mądrze, to powiem, że chodzi o to, żeby pies wiedział, że po kliknięciu dostaje nagrodę. Proste, prawda? No więc klikałam i dawałam nagrody. Po jakimś czasie zaczęłam chodzić po mieszkaniu i klikałam w chwili kiedy Kumpel szedł idealnie przy mojej lewej nodze. Oczywiście Kumpel nie miał pojęcia kiedy pojawi się kliknięcie i dlaczego akurat wtedy. Nic nie szkodzi. Na to jeszcze przyjdzie czas. To jest dopiero drugi etap pracy: pies ma zrozumieć, że to on – pies, ma wpływ na to, czy kliknięcie się pojawi, czy nie. Osobiście nie znoszę tego etapu. Jak na moje oko, trwa w nieskończoność i jest strasznie nudny. Będę opisywać jak nam idzie.
Nie wiem tylko kiedy to nastąpi, bo obiecałam Adasiowi, że nauczę Kumpla komendy „zostań”.
Dzisiaj Adasiek bardzo chciał się bawić z psiakiem. Rano, bardzo niewychowawczo, bawiłam się z Kumplem piszczącą zabawką – ganiałam go po mieszkaniu i od czasu do czasu zabierałam zabawkę i rzucałam. Oddawał bez najmniejszego problemu, więc zgodziłam się żeby Adaś też się tak pobawił. Nie trwało to zbyt długo, bo jemu Kumpel zabawki nie chciał oddać i warczał. Mnie oddawał bez oporu. Widząc to, mój biedny synek popłakał się. Drugi raz zresztą dzisiaj. Pierwszy raz dlatego, że kiedy wróciliśmy do domu – Kumpel witał się ze mną entuzjastycznie, a jego zupełnie olał. Noga nie boli mnie już tak bardzo, więc trzeba się będzie wziąć do roboty i nauczyć Kumpla paru rzeczy, a później przekazać pałeczkę Adasiowi. Nie ma nic lepszego na wzmocnienie kontaktu człowiek – pies niż szkolenie pozytywne. Wszystkich gorąco do niego namawiam.
Ja zacznę od komendy „zostań” żeby było jak się bawić w szukanie zabawki.
Jutro mam dość napięty grafik - po spacerze muszę koniecznie zabrać wreszcie Kumpla do weterynarza. Później zakupy, przygotowanie obiadu i kolejny spacer przed odebraniem dzieci z przedszkola. Muszę też kiedyś wreszcie kupić kaganiec i szelki. Naprawdę nie lubię prowadzić przyjaciela w obroży – fatalnie się z tym czuję. Jeśli chodzi o kaganiec, to nie zamierzam często z niego korzystać, ale mogą się zdarzyć sytuacje, kiedy będzie on konieczny, a więc warto, żeby pies był do niego przyzwyczajony. Kiedy już go nabędę – opiszę jak w miły sposób przyzwyczaić do niego psiaka.
Dużo roboty przed nami J Mam nadzieję, że coś z tych opisów przyda się Wam na coś.

Na pierwszy ogień idzie komenda „zostań”. Opiszę jak jej nauczyć i jakie są jej zalety.

2 komentarze:

  1. Dlaczego piszesz, że ganianie psa po mieszkaniu i zabieranie zabawki jest niewychowawcze? Nasza Lulka lubi jak właśnie szarpiemy się z nią, zabieramy szynkę i rzucamy i tak w kółko? Przy tej zabawie też warczy/mruczy ale nigdy nie było w niej agresji. Czy taka zabawa jest zła?

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka zabawa ma 2 wady: po pierwsze w porządku jest kiedy to Ty uciekasz, a pies Cię goni. Kiedy jest odwrotnie, pies może starać się przenosić tę zabawę na spacery (oczywiście w wybranym przez niego momencie), a wtedy możesz mieć problem z przywołaniem psa. Po drugie: jest to zabawa, które zwykle bardzo mocno psa "nakręca", a więc nie jest wskazana dla psów nadpobudliwych. Jeżeli ktoś bawi się tak z psem codziennie - pies może stać się nadpobudliwy "na stałe" - więcej szczeka, w sposób przesadzony reaguje na różne bodźce. Może też mieć problem z całkowitym wyciszeniem się i pełnym odpoczynkiem, co jeszcze bardziej zwiększa jego "nerwowość" i osłabia organizm, który bardzo potrzebuje porządnego wypoczynku.
    Można się tak z psem bawić, ale: albo kończąc zabawę ZANIM pies stanie się bardzo pobudzony, albo na maksa, ale nie częściej niż 2 razy w tygodniu.

    OdpowiedzUsuń